Blog militarno-historyczny od prawdziwego miłośnika dla... innych miłośników?
piątek, 10 sierpnia 2012
Test mobilności rodziny transporterów LAV
Ciekawy filmik, pokazuje prawdziwe możliwości tego KTO, i nie tylko - ogólnie pojazdów tej klasy. Odmiana LAV produkowana dla USMC - LAV 25 - jest jednym z moich ulubionych pojazdów tej klasy.
Wiadomo, że Rosomak > LAV-25. Poza tym te dwie konstrukcje dzieli kilka(dziesiąt?) lat. Co nie zmienia faktu, że przyszło im walczyć w mniej więcej tych samych warunkach. I moim zdaniem Rosiek wypada o wiele, wiele lepiej. Nowy Rosomak 2 będzie jeszcze lepszy, przynajmniej chcę w to wierzyć... Poza tym automatycznie nasuwa mi się na myśl stwierdzenie, że kupno Rosomaków to jedna z najlepszych decyzji w ostatnim czasie... No, może drugą taką decyzją było kupno naszych Szesnastek.
Jasne, że Rosiek ma przewagę technologiczną nad LAVem jednak wiadomo, że amerykańce jak już w coś inwestują, szczególnie w sferze obronności, to robią to porządnie nie wyrzucając kasy w błoto.
Trzeba też pamiętać, że 25tki są cały czas modernizowane na podstawie wymagań i doświadczeń z kilku konfliktów co również daje im spore pole manewru mimo sędziwego wieku ;)
Oj, Amerykańce (podobnie jak my) potrafią utopić kasę.
Jasne, że są modernizowane - ale każda platforma ma swoje ograniczenia. Jednak Piranha pokazała swoje możliwości rozbudowy - jest pojazdem bazowym dla Strykera, wspomnianych wcześniej LAV-25 i LAV I/II/III.
Dla mnie LAV-25 jest w pewnym sensie klasykiem, do którego mam sentyment (no, tak jak do 75% sprzętu USMC...) - może nieco już "starym", ale pomimo to świetnym pojazdem. A Rosiek - można go określić jako aktualną Piranhe, może następce tej platformy? - powstają jego kolejne wersje (wspomniany wcześniej Rosomak 2), które nie tylko są kolejnymi KTO, a na przykład samobieżnym moździerzem (mowa o Raku, który jest właśnie samobieżnym moździerzem osadzonym na podwoziu Rośka).
Mm ciekawe, na 4 kołach jechał prawie tak samo dobrze jak na 8, nieźle.
OdpowiedzUsuńLAV to dobra maszyna, jednak jeżeli chodzi o KTO to Rosomaka stawiam wyżej. Ciekawe jaki byłby wynik rywalizacji Rośka z LAVem 25.
Wiadomo, że Rosomak > LAV-25. Poza tym te dwie konstrukcje dzieli kilka(dziesiąt?) lat. Co nie zmienia faktu, że przyszło im walczyć w mniej więcej tych samych warunkach. I moim zdaniem Rosiek wypada o wiele, wiele lepiej. Nowy Rosomak 2 będzie jeszcze lepszy, przynajmniej chcę w to wierzyć... Poza tym automatycznie nasuwa mi się na myśl stwierdzenie, że kupno Rosomaków to jedna z najlepszych decyzji w ostatnim czasie... No, może drugą taką decyzją było kupno naszych Szesnastek.
OdpowiedzUsuńJasne, że Rosiek ma przewagę technologiczną nad LAVem jednak wiadomo, że amerykańce jak już w coś inwestują, szczególnie w sferze obronności, to robią to porządnie nie wyrzucając kasy w błoto.
OdpowiedzUsuńTrzeba też pamiętać, że 25tki są cały czas modernizowane na podstawie wymagań i doświadczeń z kilku konfliktów co również daje im spore pole manewru mimo sędziwego wieku ;)
Oj, Amerykańce (podobnie jak my) potrafią utopić kasę.
OdpowiedzUsuńJasne, że są modernizowane - ale każda platforma ma swoje ograniczenia. Jednak Piranha pokazała swoje możliwości rozbudowy - jest pojazdem bazowym dla Strykera, wspomnianych wcześniej LAV-25 i LAV I/II/III.
Dla mnie LAV-25 jest w pewnym sensie klasykiem, do którego mam sentyment (no, tak jak do 75% sprzętu USMC...) - może nieco już "starym", ale pomimo to świetnym pojazdem. A Rosiek - można go określić jako aktualną Piranhe, może następce tej platformy? - powstają jego kolejne wersje (wspomniany wcześniej Rosomak 2), które nie tylko są kolejnymi KTO, a na przykład samobieżnym moździerzem (mowa o Raku, który jest właśnie samobieżnym moździerzem osadzonym na podwoziu Rośka).